Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kabaret. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kabaret. Pokaż wszystkie posty

23 października 2020

Niezapomniana noc kabaretowa

Doświadczenie pokolenia Solidarności


Płakaliśmy do łez pokładając się ze śmiechu przy słuchaniu piosenek i skeczy nagranych jakoś nieoficjalnie, a  przegrywanych na taśmy magnetofonowe. Cytowaliśmy namiętnie skecze, nuciliśmy piosenki. To było niezwykłe przeżycie pokoleniowe - do dziś na wspomnienie coś w duszy gra. Potem przez szereg lat, to tamten kabareton spychany był z oficjalnych przekazów medialnych. Na tym pamiętnym Kabaretonie w czasie XIX Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu - w czasie karnawału "Solidarności" w 1981 r. błyszczała i mieniła się - a można po tych wielu latach i doświadczeniach powiedzieć genialna twórczość wybitnych satyryków -  jej wartość z latami nie przeminęła, a wręcz nabrzmiała w prorocze znaczenia i ciągle koresponduje z teraźniejszością.  


Na kanale YT  niedawno pojawiła się nie znana wersja zapisu tamtej kabaretowej nocy. Z przyjemnością udostępniam. Karnawał "Solidarności" doskonale pamiętam - jako uczennica liceum. To właśnie w liceum najważniejszą rzeczą było zdobyć jakiś magnetofon kasetowy, żeby tylko posłuchać Laskowika, Smolenia, Pietrzaka, Trzeci Oddech Kaczuchy, Wały Jagiellońskie... zresztą mnóstwo artystów przewinęło się wówczas przez opolski festiwal - ale Kabareton stał się festiwalem wolności i doświadczeniem pokoleniowym. Odcisnął swoje głębokie piętno.        


Maraton kabaretowy, zarejestrowany przez ekipę telewizyjną z Katowic, odbył się właściwie poza kontrolą cenzury i ogólnie władz komunistycznych, 

niemających dość woli politycznej i środków, by kontrolę taką wyegzekwować. W sporządzonej po festiwalu notatce szef opolskich cenzorów narzekał w szczególności na wykonawców z kabaretu Tey, którzy „nie uwzględnili ani jednej uwagi i żadnego ustalenia z delegaturą Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk". - cytat z artykułu

Z. Bereszyński:  Rewolucja „Solidarności” w stolicy polskiej piosenki (1980–1989).w: Pamięć i sprawiedliwość, nr 2/2014 r. 


Poniżej odsyłacz do Encyklopedii Solidarności, gdzie  Zbigniew Bereszyński podaje wiele ciekawych faktów. 


 Patrz http://www.encysol.pl/wiki/XIX_Krajowy_Festiwal_Polskiej_Piosenki_w_Opolu

Z muzycznej szafy: Opole '81 - Kabaret Tey - W sądzie cz.1 (Music Stu...: XIX KFPP w Opolu odbył się w dniach 25-28 czerwca 1981r. Odbycie się tego festiwalu wisiało na włosku, lecz jednak udało się ...

...Imprezy festiwalowe odbywały się u stóp wielkiego drzewa nadziei, stanowiącego główny motyw scenografii zaprojektowanej przez Marka Grabowskiego. Na festiwalu i w ramach imprez towarzyszących zaprezentowano wiele odważnych w swej treści utworów i programów, wyrażających w artystycznej formie emocje i oczekiwania związane z zapoczątkowanymi latem 1980 r. rewolucyjnymi zmianami w życiu społecznym kraju. Po raz pierwszy od kilku lat radio i telewizja transmitowały koncerty konkursowe na żywo, co wykluczało ich wtórne cenzurowanie4. Nigdy wcześniej w całym okresie powojennym twórcy nie mieli możliwości tak otwartego zwracania się do tak wielkiej rzeszy odbiorców i wielu z nich potrafiło w maksymalnym stopniu wykorzystać tę wyjątkową okazję. Dopiero dzięki XIX KFPP popularność zdobyła napisana już kilka lat wcześniej (w 1976 r.) przez Jana Pietrzaka i Włodzimierza Korcza piosenka Żeby Polska była Polską. Wykonana publicznie w amfiteatrze opolskim, stała się ona wówczas niejako nieoficjalnym hymnem rewolucji solidarnościowej. Redaktorzy solidarnościowej „Tygodniówki WPHW Opole” pisali: „Jak powiedział Pietrzak na koncercie inauguracyjnym, w tym roku po raz pierwszy na festiwalu piosenki polskiej można było zaśpiewać: »Żeby Polska była Polską«. Zaśpiewali to dzięki nam, naszej solidarności, solidarności ludzi pracy. Zaśpiewali to także widzowie, stojąc jak przy hymnie, choć telewizja robiła wszystko, aby nie pokazać tego na ekranach telewizorów”. Piosenka, o której mowa, otrzymała wówczas nagrodę Złotej Karolinki jako przebój sezonu, a także nagrodę publiczności. Na tymże festiwalu zabrzmiał również słynny Psalm stojących w kolejce – wyjątkowo przejmujący, a zarazem pełen dumy i nadziei komentarz artystyczny do ówczesnej rzeczywistości społeczno-gospodarczej, ze słowami Ernesta Brylla i muzyką Katarzyny Gaertner. Wykonująca tę piosenkę Krystyna Prońko otrzymała nagrodę dziennikarzy za interpretację. 

Zbigniew Bereszyński: Rewolucja „Solidarności” w stolicy polskiej piosenki (1980–1989). Postawy i rola społeczna twórców w czasach przełomu na przykładzie Opola

28 kwietnia 2018

Z różą w zębach, czyli o tangu

A w knajpach i kabaretach....



Ponoć - jak pisano  - przed wojną mieliśmy własny styl tanga. Mówiło się o "polskim tangu". Niektórzy jednak twierdzą wprost, że to tango na licencji argentyńskiej. Warszawscy kompozytorzy przed wojną komponowali dużo czerpiąc inspiracje z dorobku argentyńskiego. Polskiej sympatii do Argentyny i tanga nie da się wytłumaczyć - ważne, że ona istniała przed wojną a i w obecnych czasach wydaje się ciągle żywa. Oto bowiem w Brzegu jest spora grupa sympatyków, którzy uczynili już bardzo wiele, by tę tradycję podtrzymać. Stąd niebawem będzie można pooglądać tancerzy i samemu także potańczyć:
" Z radością zapraszamy  na XI Festiwal Tanga w Brzegu. W tym roku jest jest on pod nazwą „Alegría en Brzeg”. Ze względu na komfort tańca OGRANICZAMY ILOŚĆ uczestników oraz PILNUJEMY RÓWNOWAGI ilości pań do panów. Serdecznie zapraszamy z początkiem lata (28.06 - 01.07.2018) do Brzegu. 
Organizatorami Festiwalu są: Fundacja Tango-Si - Ewa Maria Sikorska, Andrzej Sikorski, Anna Chojnacka- Komorowska, Urząd Miasta Brzeg oraz Starostwo Powiatowe w Brzegu.




A przed wojną

Kawiarnie, restauracje i knajpy rozbrzmiewały przebojami "Pod modrym niebem Argentyny", "Florida", "Carissima", "Carmencida". 
Dama z różą w zębach - to tak charakterystyczny obrazek dla polskich argentyńskich zauroczeń.
Było także tango apaszowskie i tango salonowe - "Jesienne róże, róże słodkie herbaciane". 
"Ta ostatnia niedziela" Jerzego Petersburskiego z tekstem niezwykle dramatycznym, który napisał  Zenon Friedwald - bywała tłem muzycznym wielu dramatów. Było także tango rosyjskie "Tamara" i podrabiane tango niemieckie - "Tyrolskie tango". 
Płyty gramofonowe i patefony - nieodzowny sprzęt i obiekt pożądania tamtego czasu. Przypomnijmy tylko tytuły: "Hanko, Szkoda twoich łez", "Nie kochać w taką noc, to grzech". "Nie namawiaj, nie ulegnę", "Ja mam czas, ja poczekam", "Nie będziesz ty, to będzie inna", "Pod samowarem", "Szczęście trzeba rwać jak świeże wiśnie", "Nasza jest noc i oprócz niej nie mamy nic". Do tego ostatniego utworu skomponowanego przez Stefanię Górską tekst napisał Julian Tuwim, aczkolwiek ukrywający się pod pseudonimem "Oldlen" . Zresztą ten znakomity polski poeta pisał wiele tekstów, pod którymi nie chciał się podpisywać. Jego jeden z nich to np. Schizo Frenik. Ponoć w obiegu było ich kilknanaście. No cóż, poeta kochał kabaret i piosenki, a rozsadzał go temperament i talen i to z kabaretu utrzymywał poważniejszą twórczość. 

Natomiast Andrzej Włast miał opinię grafomana, ale właśnie spod jego pióra wyszły prawdziwe przeboje jak "Francois", "Ty, miłość i wiosna", "Jesienne róże", "Gdy w ogrodzie botaniczny," "Już nigdy", "Szkoda twoich łez", "Bubliczki, bajadera", "Przy kominku" . Był zdolnym dziennikarzem i  inteligentnym krytykiem filmowym, Dyrektor "Morskiego Oka" zajmował się impresariatem artystycznym i tworzył liczne programy rewiowe. To właśnie jemu sławę zawdzięczali tacy artyści jak: Ordonówna, Pogorzelska, Żelichowska i Terne, Fogg i Bodo, Sempoliński i Olsza, Żabczyński i Faliszewski.
A współcześnie z jego repertuaru "Całuje twoją dłoń, madame..." w niezapomniany sposób wykonywał  ten utwór Piotr Fronczewski. Andrzej Włast był twórcą niezapomnianego i ponadczasowego "Tanga milonga", które cieszyło się międzynarodową sławą i odniosło absolutny sukces rozrywkowy.



Przytoczę tylko kilka nazwisk przedwojennych kompozytorów takich jak: Wars, Gold, Petersburski, Kataszek, Wiehler, Maciejowski, Lewandowski  czy Katasiński, którzy komponowali w różnym stylu,  modne melodyjne walce, zabawne piosenki skrzące się humorem jak np. "Czy pani Marta jest tego warta", piosenki o Warszawie. 

Zainteresowanych odsyłam do książek Zbigniewa Adrjańskiego, który znakomicie w PRL-u zajmował się historią polskiej piosenki i estrady, dziennikarz i autor piosenek. 

Popularne posty

Galeria zdjęć


Darmowe fotoblogi

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *