27 kwietnia 2021

Kwiaty w domu

 


Pomieszczenia w każdym domu różnią się funkcją, wielkością stopniem ogrzania i oświetlenia oraz wieloma innymi czynnikami. Przy wyborze roślin należy brać pod uwagę uwarunkowania pomieszczeń: nasłonecznienie, wilgotność, przestrzeń.

Oto jakie rośliny najlepiej nadawać się będą do warunków panujących w poszczególnych pomieszczeniach.

Biorąc pod uwagę,  że... 

 w sypialni

- gdzie jest chłodno lub umiarkowane ciepło i dobra oświetlenie najlepiej wybrać rośliny łatwe w pielęgnacji, które mogą znieść i niewielkie zaniedbanie.

Można polecić gatunki:

Cyklamen perski 

Fatsjobluszcz lizjański 

Fuksja nazywana ułamkom – mieszańce 

Jaśmin

Maranta biało unerwiona

Pelargonia rabatowa

Sępolia czyli fiołek afrykański

Skrzydło kwiat


W łazience

- gdzie jest umiarkowane ciepło, korzystne, rozproszone światło, okresowo duża wilgotność utrzyma się:

Adiantum promienista 

Zanokcica gniazdowa

Ostrzeszyn czyli kaletea 

Turzyca 

Chamedora wytworna 

Zielistka czubiasta odmiana vittatum

Cissus australijski

Papirusik cibora zmienna 

Epipremnum złociste

Figowiec pnący 

Maranto białounerwiona 

Nefrolepis wyniosły

Peperonia pieprzówka 

Filodendron pnący 


W przedpokoju, 

gdzie jest stosunkowo chłodno, światło słabe lub umiarkowane, rośliny nie mogą być zbyt delikatne i wrażliwe.

Aglaonema

Aspidistra wyniosła 

Zielistka czubiasta odmiana vittatum 

Cissus winnik australijski

Kliwia cynobrowa strzeluń 

Fatsja japońska 

Bluszcz pospolity 

Trzykrotka wężykowata 


W kuchni,

gdzie jest ciepło, wilgotno, światło słabe lub umiarkowane najlepiej wybrać rośliny krótkotrwałe, które można regularnie zastępować nowymi.

Nadają się:

Begonia królewska ukośnica

Złocień 

Koleus blumego 

Epipremnum złociste

Bluszcz pospolity

Zioła

Niecierpek waleriana

Sępolia czyli fiołek afrykański

Trzykrotka wężykowata odmiana Variegeta 

Pasiatka zwisła


W pokoju, 

gdzie jest ciepło, dobre oświetlenie, są miejsca dla pojedynczych okazów lub grup roślin.

Begonia królewska, czyli ukośnica

Kroton tak zwany trójskrzyn pstry

Dieffenbachia

Dracena obrzeżona, czyli smokowiec

Wilczomlecz nadobny poinsecja, gwiazda betlejemska

Figowiec Fikus Benjamiński, tak zwany figowiec płaczący

Figowiec sprężysty

Hortensja ogrodowa

Kalanchoe

Monstera dziurawa

Filodendron postrzępiony

Różanecznik

Juka gwatemalska


Szklarnia lub oranżeria

- ogrzewanie przez cały rok, jasne światło, warunki idealne do hodowli niektórych egzotycznych roślin.

Zaślaz

Echmea

Eschynantus

Alamanda

Anthurium

Bugenwilla gładka

Kaladium ogrodowe

Kalamondyna 

Kolumnea banksa

Bieluń

Glorioza wspaniała

Storczyki

Męczennica błękitna, passiflora

Peperomia

Filodendron pnący

Strelicja królewska, rajski ptak.


Ustawienia roślin 

Nawet najwspanialsza roślina może stracić urok, jeśli ustawi się ją na niewłaściwym miejscu. Ulokowana w odpowiednim dla siebie warunkach odzyska dobrą kondycję. Przy wyborze miejsca trzeba jednak pamiętać, że roślina powinna być widoczna i w pełni prezentować swoje walory.

Pojedyncze okazy

Wiele roślin nie najlepiej prezentuje się w otoczeniu innych. Najkorzystniej jest eksponować je pojedynczo. Są to na ogół stosunkowo duże okazy o wyrazistej sylwetce lub bujnym ulistnieniu, określane jako rośliny architektoniczne. Stają się obiektami, które od razu przyciągają wzrok, zwłaszcza, jeśli oświetli się je światłem punktowym.

Funkcje rośliny architektonicznej doskonale spełnia figowiec  - fikus sprężysty (Ficus elastica), a w jeszcze większym stopniu jego krewny, figowiec benjamiński (F.benjamina).

Kolejna odmiana figowca, fikus lirata, ma mniej elegancki pokrój, ale za to bardzo interesujące, duże, lirowate liście, dla których bywa nazywamy dębolistnym.

Wyrośnięta dracena obrzeżona (Dracena marginata) o drzewiastym pokroju i zaostrzonych liściach, szczególnie dobrze wygląda w nowoczesnym pokoju o skromnym umeblowaniu. Podobnie jest w przypadku wielu palm, na przykład Huawei balmoral pańskiej u nas nazywanej kencją (Howea belmoreana), albo chamedory wytwornej, czyli palmy koralowej (chamaedorea elegance). Do wnętrz urządzonych tradycyjnie lepiej nadają się rośliny o zaokrąglonych kształtach.

Doskonałymi roślinami architektonicznymi mogą być również pnącza wsparte podpórkami i pnące się pod naszą kontrolą. Monumentalnie wyglądają okazy takich gatunków, jak monstera dziurawa (Monstera deliciosa), filodendron pnący (Philodendron scandens) lub epipremnum złociste (Epipremnum aureum). 

Wyszukane sprzęty wokół roślin tego typu będą rozpraszać naszą uwagę, dlatego też lepiej, jeśli rośliny te mają wolną przestrzeń. Ich liście czy pokrój korzystniej prezentują się na tle białej ściany niż kolorowej tapety, chyba że wzór na tapecie jest bardzo subtelny. Dobrym tłem są ściany w pastelowych kolorach, jednak z drugiej strony blade i pstrokate liście wyglądają o wiele lepiej, gdy tło jest ciemniejsze. 

Sztuczne oświetlenie, zwłaszcza po zmroku, daje roślinom szczególnego uroku. Zupełnie odmienne efekty można uzyskać kierując na rośliny z dołu i z góry światło punktowe; tylne oświetlenie podkreśl ostro zarysowane brzegi liści. W sztucznym oświetleniu liście z natury błyszczące połyskują jeszcze bardziej, pod warunkiem jednak, że utrzymywane są w czystości.

Pojedyncze okazy dobrze jest ustawiać na podłodze, jednak mniejsze rośliny mogą też stać na niskich stołkach. Należy dobrać ozdobną doniczkę o odpowiednim rozmiarze, aby roślina nie sprawiała wrażenia, że u góry jest zbyt przeciążona. 


Grupy roślin

Grupowanie różnych gatunków roślin ma kilka zalet. Ciekawe efekty można uzyskać zestawiając ze sobą rośliny o kontrastujących lub też uzupełniających się typach ulistnienia; dzięki roślinom których okres kwitnienia nie trwa długo, zmienia się kolorystyka całej wystawy, można je bowiem usunąć lub zamienić, gdy kwiaty już opadną kropka w grupie łatwiej zamaskować okazy o nie zgrabnej sylwetce lub grubych, długich łodygach. Roślina, która stojąc osobno nie wyróżnia się niczym szczególnym, może korzystnie i wyglądać w otoczeniu innych roślin o atrakcyjnych liściach lub efektownych kwiatach.

Rośliny ustawione razem nie tylko ładniej się prezentują, lecz także lepiej rosną, współtworzą bowiem bardzo korzystne dla nich wilgotny mikroklimat. Poza tym znacznie łatwiej pielęgnuje się rośliny, gdy rosną obok siebie, niż gdy są rozproszone po całym pokoju. Trudno jest wówczas o nich zapomnieć i podlewanie nie powinno sprawiać żadnego kłopotu.

Wszystkie zestawione razem rośliny powinny mieć zbliżone wymagania co do warunków cieplnych i wilgotności powietrza. Światło, zwykle bardzo ważne, odgrywa to mniej istotną rolę, zróżnicowane zapotrzebowanie na ten czynnik można bowiem regulować zmianą położenia roślin.

Najprostszym sposobem grupowania roślin jest ustawianie ich obok siebie w osobnych doniczkach na parapecie okiennym lub na blacie stołu. Doniczki powinny być podobne: przyjemniejsze dla oka są te w kolorze terakoty niż różnobarwne albo wzorzyste. Jeżeli wybierze się jednak pojemniki ze wzorem, dobrze jest, aby jakiś element wzoru lub kolor były wspólne dla wszystkich doniczek, w dodatku powinny być to doniczki podobnego kształtu.

Rośliny powinny stać na podstawkach, aby można je było dobrze pobrać i aby uchronić meble przed zalaniem wodą. Pojedyncze podstawki można zastąpić jednak dużą tacą jest to rodzaj płytkiego pojemnika ustawiając na niej wszystkie okazy. Jeśli taca wypełniona jest do połowy kamykami lub żwirem wilgotność wokół roślin można łatwo zwiększyć przez dolanie do naczynia wody aż do górnej powierzchni żwiru.

Rośliny można też umieścić w głębszym ozdobnym pojemniku który całkowicie przysłoni pojedyncze w doniczki.

W wielu sklepach ogrodniczych i kwiaciarniach sprzedaje się gotowe kompozycje roślin posadzonych razem w ozdobnych naczyniach. Z reguły rośliny takie są krótkotrwałe, łączy się je bowiem w małych pojemnikach dla podkreślenia ich urody, a wyboru dokonuje się raczej na podstawie wyglądu niż podobieństwa wymagań. Z tego względu rośliny te powinno się traktować jako krótkotrwałą dekorację. Pojedyncze okazy można uratować, jeśli rozdzieli się je i przesadzi, zanim ich kondycja ulegnie wyraźne mu pogorszeniu.

Uwaga 


Niektóre rośliny doniczkowe powinno się traktować ostrożnie, szczególnie wówczas, gdy w domu są dzieci i zwierzęta. Sporo roślin wywołuje zatrucia pokarmowe, wiele innych może podrażniać skórę albo zadrasnąć. Chociaż jest małe prawdopodobieństwo, aby dzieci miały ochotę próbować jak smakują rośliny, jednak ich kolorowe owoce mogą wydać się kuszące. Zdarza się, że wielu gatunków roślin próbują także koty i psy, chociaż rzadko występują u nich jakieś wyraźne dolegliwości. Dotknięcie wielu roślin na przykład pierwiosnka kubkowatego zwanego prymulą pokojową u alergików może spowodować nieprzyjemną wysypkę na skórze. Nie trzeba jednak być podatnym na alergię, aby odczuć jak niemiłe może być zetknięcie z cierniami kaktusów. Wierzchołki ostrych mieczowatych liści jak u niektórych aloesów także mogą mieć raniące przy dotyku kolce. Trzeba zwrócić szczególną uwagę, aby rośliny tego typu nie znalazły się na wysokości oczu zwłaszcza dzieci i zwierząt domowych.

Rośliny trujące

Capsicum annuum - pieprzowiec roczny, papryka roczna, pieprz turecki, pieprz hiszpański; trujące owoce

Datura candida - bieluń; trująca cała roślina

Dieffenbachia sp. - dieffenbachia;  sok mleczny powoduje bolesne obrzmienie ust i gardła.

Euforibia pulcherrina - wilczomlecz nadobny, poinsecja, gwiazda betlejemska; trujący sok mleczny

Nerium Oleander - oleander pospolity; wszystkie części rośliny wyjątkowo silnie trujące


Źródło: Jane Courtier, Graham Clarke. Kwiaty w domu. Warszawa 2001 r.














17 kwietnia 2021

Kto nas robi w balona?


 Już od dawna wiadomo, że polityka nie jest zdrowa  i z reguły działa stresogenne odbiera najczęściej ludziom poczucie zdrowego rozsądku, wprowadza w stany lękowe. Nauczyliśmy się po prostu bać polityki z racji tego, że nie mamy  na nią szczególnego wpływu, ale ona ma na nasze życie ogromne. To też chcąc nie chcąc przyglądamy się temu, co się dzieje i chcąc nie chcąc stosujemy się do  zaleceń, jakie uznaliśmy za słuszne i odpowiednie.

Ze zdumieniem oglądałam ostatnio w internecie materiał przygotowany przez dziennikarzy wywiad z ratownikiem medycznym, który ujawnił fakty związane z fałszowanie testów przeciwko koronawirusa Covid-19.  fałszowanie testów odbywa się według relacji tego anonimowego ratownika medycznego w sposób prosty. Testy działające w oparciu o sól fizjologiczną - jeśli poddać im szpatułki, które nie zawierają żadnego materiału genetycznego,  wykazują wyniki dodatnie. Wynika  z tego, że coś jest po prostu zainfekowane albo testy po prostu  są tak skonstruowane, że fałszywie wskazują.

Jeżeli ten materiał dziennikarski jest prawdziwy, a  pokazana praktyka stosowana w ratownictwie medycznym, że testuję się osoby zdrowe na fałszywych testach, które nawet bez materiału genetycznego wskazują, że  test jest dodatni, czyli wskazują potencjalnego pacjenta szpitala zakaźnego. Szpitale obłożone są przez osoby chore faktycznie i zdrowe z psychosomatycznymi objawami, które wpadły w panikę albo  w podświadomości mają zakonotowany tak głęboki strach, że nie są w stanie się od tego uwolnić, co wpływa na ich całą kondycję fizyczną.  Ale jedno jest pewne, że jeżeli są w obiegu takie testy  z natury fałszywe i fałszują rzeczywistość, oznacza to nic innego, jak wielkie zagrożenie dla nas już nie pandemią, ale  polityką. Ktoś jest odpowiedzialny za to, że ratownicy medyczni posługują się testami, które fałszują rzeczywistość. To budzi rozczarowanie, rujnuje społeczne zaufanie. W co wierzyć? Skoro idzie się  w najlepszej wierze po pomoc do oficjalnej służby zdrowia, wzywa się ratowników medycznych, a oni przeprowadzają test i ten jest fałszywy a niesie on ze sobą konkretne konsekwencje, to brak słów. Bo są to konsekwencje:  finansowe  dla pacjenta, dla placówki medycznej, budżetu państwa. Kto na tym traci kto na tym zarabia? Jedno jest pewne, że tracą na tym zwykli obywatele, bo jeżeli ktoś jest zmuszony do tego żeby wylądować w szpitalu to jest oczywiste że nie może pracować i nie może czuwać nad rozwojem swojego dobrobytu, jest narażony na poważny stres i uszczerbek więc pytania jest o odpowiedzialność kto dopuścił do takiej procedury świadomie.

Brzeg dzieje powojenne - ofiary represji

 

 Niebawem ukaże się książka Janusza Jakubowa poświęcona ofiarom działalności Służby Bezpieczeństwa na terenie powiatu brzeskiego. Podjęcie tego tematu przez historyka związanego ze środowiskiem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Instytutem Pamięci Narodowej daje podstawy, by założyć, że zbierane przez wiele lat archiwalia i materiały  zostały opracowane i udostępnione szerszej publiczności z wykorzystaniem dostępnej wiedzy i zachowaniem metod naukowo-badawczych.  

Trzeba docenić wkład pracy w dzieło, które naświetla czytelnikom dzieje najnowsze lokalnej społeczności miasta Brzeg i powiatu.

Dotąd powojenne pokolenie chętnie skupiało uwagę na problematyce odległej od współczesności.  Historia powojenna równie bolesna, jak okres wojennej tułaczki, przesiedleń i ciągłego zagrożenia ludności utraty zdrowia i życia, była zbyt świeża, ale przede wszystkim nie można było uprawiać jej w sposób wolny od komunistycznej ideologii. Życie publiczne w czasach komunistycznych represji wobec opozycji, ale i wobec zwykłych obywateli PRL było nacechowane agresywną ideologiczną propagandą.  Świadomość społeczną budowano w oparciu o wiele  fałszywych tez. Historia, sztuka i kultura, także nauka podporządkowana  umacnianiu pozycji nowej władzy nie była podporządkowana prawdzie.  Ginęli ludzie w nieznanych okolicznościach, a milczenie zastraszanych było bardziej wymowne i krzyczące niż dramatyczne protesty.

Dziś z dystansu już pokolenia warto pochylić się nad dziejami najnowszymi. Janusz Jakubów pochylił się przede wszystkim nad ofiarami działalności komunistycznej  bezpieki. To temat, który daje szansę na wydobycie na światło dzienne zupełnie innych osób, innych bohaterów minionego czasu, daje szansę młodszemu pokoleniu poznać historię regionu z innej perspektywy przedstawionej dzięki posługiwaniu się współczesnymi narzędziami badawczymi, opisanej innym,  wolnym od propagandowych dogmatów i uzależnień językiem.

 Historia lokalna, z którą na ogół stykali się oficjalnie mieszkańcy Brzegu, to historia w dużej mierze dziejów dynastii  piastowskiej, a potem chętnie przywoływano dzieje miasta z okresu pruskiej dominacji i administracji państwowej na tym terenie. Jest to uzasadnione tym, że pruskie państwo aczkolwiek wrogo nastawione wobec autochtonicznej ludności polskiej i niszczące polską mniejszość rozwijało się w innym systemie gospodarczym. 

Czas wojny, wejścia wojsk sowieckich, czasy stalinizmu i rozwój regionu w PRL-u, współżycie mieszkańców z  sowieckim garnizonem to tematy rzadsze w upowszechnianiu historii lokalnej. Potem pojawiła się nadzieja na państwową suwerenność i odejście od komunistycznych doktryn gospodarczych. Dlatego problemy zmian i fenomen  ruchu Solidarności przyniósł nowe zainteresowania. Natomiast dramatycznie bolesna historia ludzi przesiedlonych z  utraconych Kresów Wschodnich była w żywym zainteresowaniu  społecznym i częstszym przedmiotem badań naukowców i dziennikarzy.

Jednak można odnieść wrażenie, że  więcej poświęca  się uwagi na  historię miasta z czasów obcej administracji państwowej XVIII i XIX w. niż poszerzaniu wiedzy, dokumentowaniu i opracowywaniu własnej powojennej historii Ziemi Brzeskiej. Ten trend wydaje się powinien ulec korekcie, a opracowanie Janusza Jakubowa wyraźnie zaspokaja potrzeby w tym zakresie.

Od 23 mają będzie można oglądać wystawę plenerową poświęconą ofiarom działalności Służby Bezpieczeństwa związanych z  Brzegiem. 

Stare przysłowia na wsi


Stare przysłowia

Złym gospodarzem jest tenco kościół omija, 

karczmę ma za dom, a dom za łóżko, 

łóżko za pracę, pracę za dopust Boży, 

a ręce zawsze w zanadrzu.

Co w święta, w niedzielę, nie bywa w kościele;

Co przy pracy chucha, przy jedzeniu dmucha;

Ochotny do szkody jak ryba do wody;

Komu karczma swat, to i każdy hultaj brat.

***

Kto jest złym sługą?

Co w pracy niedbały,

W mówieniu zuchwały

Co kłamie i kręci

Na cudze się nęci;

Przy robocie łazi

Niby mucha w mazi.

Bydlątka nieboże

Wygłodzi, zniemoże;

Co rok służbę zmienia

I jest bez sumienia

***

Kto rachuje i oszczędza, nie zajrzy mu w oczy nędza

***

Początek złodziejstwa:

od kołeczka do snopeczka.

od snopeczka do komory,

od komory do obory,

od obory do koniczka,

a na końcu i do stryczka. 

***

Zagroda przy zagrodzie 

w poczciwości i zgodzie 

żyją sobie somsiady 

Nigdy obmów ni zwady,

 Szkody sobie nie broją;

Wzajem za siebie stoją;

W biedzie pomoc serdeczna,

Zawdy rada stateczna.

Tak to ludziom być trzeba,

Żeby łaskę mieć z nieba.

***

15 kwietnia 2021

Paweł Kozerski "Loża Radiowa" (30.08.2017)


https://plus.polskatimes.pl/jak-ksiaze-jerzy-iii-trzymal-dziewke-lozkowa-i-inne-zamkowe-historie/ar/11987961

https://www.zamkipolskie.com/brzeg/brzeg.html

07 kwietnia 2021

Przyjęcie - wykwintnie - stare przepisy cd.





 Budyń migdałowy z szodonem (sosem) owocowym

10 dag masła utrzeć na pianę dodając po jednym z 5 żółtek i po trochę 10 dag mąki cukrowej, sok i utartą skórkę z 1 cytryny, 7 dag parzonych zmielonych migdałów, pianę ubitą z 5 białek i pięciu łóżeczek zmielonego zwibaku. Masę nakłada się do formy budyniowej na tartę wysmarowanej masłem i wysypanej grubym cukrem i gotuje na parze przez 3 kwadranse. 

Osobno podaje się do budyniu szodon owocowy:

3 żółtka uciera się z 8 dag cukru dodaje pół szklanki soku wyciśniętego z gotowanych żurawin, kieliszek wina lub rumu i ubija się na parze tak długo, aż zacznie się podnosić. Jeśli brakuje surowego soku można użyć soków pasteryzowanych lub konfitur, ale nie dodaje się już cukru, a sok rozrzedza wodą.

Tort pomarańczowy

14 dag cukru utrzeć z jednym żółtkiem, dodać sok i skórkę startą z jednej pomarańczy, 14 dag mielonych parzonych i obranych  z łupki migdałów, pianę z czterech białek łyżeczkę tartej bułki. Upiec  słabym piecu na dzień przed użyciem. W następnym dniu przeciąć, napełnić kremem  i oblać lukrem pomadkowym i ubrać cząstkami pomarańczy przeciągnięty mi przez gęsty lukier. 

Przepis na krem: 12 dag masła utrzeć na pianę z jednym żółtkiem i 8 dag cukru z zapachem skórki pomarańczowej w końcu dodać sok z całej pomarańczy 

polewa: sporządza się z 12 dag mąki cukrowej ucieranej z dolewanym po łyżce gorącym sokiem z pomarańczy. Uciera się tak długo aż polewa stanie się gładka przezroczysta i z połyskiem.

 

Jabłka w piance

Nieduże jabłka obrać ze skórki, wydrążyć i ugotować w ocukrzonej wodzie uważając, aby się nie rozpadły,  następnie ustawia się je w ogniotrwałej salaterce i wkłada w wydrążenia po troszkę masy migdałowej lub orzechowej sporządzonej z migdałów, cukru i białka. Na wierzch zaś łyżeczkę galaretki morelowej: 5 białek ubija się na pianę z dodatkiem 3 łyżek cukru, pianą tą pokrywa się kopiasto jabłka, posypuje grubym cukrem z mieszanymi, siekanymi migdałami i zapieka szybko w gorącym piecu.

 

Jabłka murzynki

Ugotowane w ocukrzonej wodzie, obrane z łupinki i wydrążone jabłka osącza się z wody, ustawia na półmisku, napełnia konfiturą lub marmoladą i oblewa gorącym sosem czekoladowym: sporządzonym z 5 dag pieczonej w cieple czekolady, 5 dag cukru ugotowanego z odrobiną wody na gęsty syrop. Czekoladę uciera się z dolewanym po troszkę syropem i łyżeczką masła deserowego,  polewa się póki masa jest gorąca, bo łatwo sztywnieje.

  zakąska do piwa

Kawałek kabanosa (cienka twarda kiełbasa) parzy się gorącą wodą wyciera do sucha czystą ściereczką, kraje w 5 centymetrowe kawałki, nakłada w miseczce oblewa łyżką czystego spirytusu i podpala. Po wypaleniu się spirytusu wkłada się osmażone kawałki kiełbasy pomiędzy płatki chleba lub bułki.  

Cała procedura odbywa się przy stole wywołując wesoły nastrój, a każdy obsługuje się sam.

Barszcz po rumuńsku

Pół kilograma obranych i drobno pokrojonych buraków czerwonych gotuje się z dodatkiem pokrojonej cebuli i włoszczyzny oraz z kawałkiem 25 dag tłustego mięsa wołowego. Po dwugodzinnym gotowaniu, kiedy mięso jest już miękkie, wyjmuje się je i kraje w małe kawałki. W wazie uciera się dwa żółtka z łyżeczką cukru, soli i octu lub soku cytrynowego, nalewa na to zupę wraz z wszystkimi jarzynami wkłada pokrojone mięso i kilka pokrojone w talarki ugotowane ziemniaki. Podaje się bardzo gorące sprawdziwszy uprzednio czy zupa dość jest słona i kwaśna, bowiem powinna być pikantna.

 

Surówka z białej kapusty

Sparzyć główkę białej kapusty następnie drobno pokroić posolić a po odleżeniu wycisnąć i wymieszać na salaterce z majonezem majonez ubija się na parze z jednego jaja dwóch łyżek oliwy i tyle że octu lub soku cytrynowego odrobinę soli i cukru oraz kminku sos ubija się aż zgęstnieje poczem Ostróda i dodaję jeszcze dwie łyżki oliwy.

 

Czarny korzeń (Skorzonera)

Mało u nas używana jest jarzyna, która w zupełności zasługuje na to, aby była na nasz stół przyjęta smak ma podobny do szparagów lecz dużo łagodniejszy bez goryczy i włókien, jakie często u szparagów spotykamy. Sposób przyrządzania podobny jak u bulw. Przy zakupie pamiętać należy, aby wybierać tylko korzonki równe nie zwężające się ku dołowi, gdyż te są mniej delikatne. Po oczyszczeniu to jest oskrobaniu i opłukaniu wkłada się korzonki do wody z octem, aby jarzyna nie czerniała po przygotowaniu całego zapasu. Na 4 osoby wystarczy 75 dag korzenia. Wrzuca się czarny korzeń do gotującej wody z solą i kostką cukru i gotuje się pół godziny. Podaje się polany rumianem masłem z bułeczką lub z sosem holenderskim. 

Przepis na sos holenderski:

10 dag masła, 2 żółtka, 4 łyżki rosołu, łyżka octu szczypta soli i cukru, białego pieprzu oraz łyżeczka mąki - wszystko rozkłócić z miękkim masłem i ubijać na parze aż zgęstnieje sos powinien być gęsty, a o ile jednak zgęstniał zanadto dolać odrobinę rosołu.

 

Jarzyny w cieście

Różne jarzyny takie jak czarny korzeń,  seler, marchewka, kalafior duże główki brukselki ugotować w słonej wodzie, pokroiwszy wpierw na odpowiednie kawałki. Kiedy jarzyny gotują się, przygotować ciasto winne do oblewania.

Ciasto: 12 dag mąki, pół szklanki białego wina, łyżkę oliwy, dwa żółtka, szczyptę soli ubija się dokładnie z pianą z dwóch białek. Jarzynę osaczoną z wody osusza się jeszcze na czystej ściereczce, następnie macza w cieście i smaży na mieszanym, mocno rozgrzanym tłuszczu. Usmażone kawałki kładzie się na przód do odsączenia z tłuszczu na bibule, następnie układa zgrabnie na półmisku. Osobno podaje się gęsty sos pomidorowy robiony nie na śmietanie, a na zasmażce zalanej zimnym rosołem. Odrobina cynamonu podnosi smak pomidorów. 

Mleczko cielęce z jarzynami 

Mleczko odjęte z paru mostków cielęcych (można kupić na wagę) odparza się wrzącą wodą z solą i octem, następnie kraje w plastry i posypujemy mąką. Smażymy na maśle, następnie składa się je w rondelku, zalewa sokiem odgotowanym z patelni, na której się smażyły, przykrywa szczelnie i wstawia do piecyka. 

Osobno dusi się na maśle 4 dag pieczarek, zaprawia się je jasną zasmażką z łyżki masła i tyleż mąki zalanej małą filiżanką mleka rozkłóconego z żółtkiem oraz szczyptą soli i cukru. Do sosu tego wkłada się zagotowaną oddzielnie i podzieloną na pojedyncze różyczki główkę kalafiora, małą puszkę groszku zielonego, szparagów z puszki lub ugotowane, na końcu przygotowane poprzednio mleczka. Po sprawdzeniu czy sos jest dość słony dorabia się smak sokiem cytrynowym, ewentualnie szczyptą cukru. 

Potrawę pozostawia się na malutkim grzaniu przez 15 minut, by naciągnęła, nie gotuje się jej więcej. Potrawa ta nadaje się też dla rekonwalescentów względnie osób z problemami żołądkowymi po odrzuceniu niektórych jarzyn.

 

Sandacz po francusku

 

Oczyszczonego z łusek i wymytego sandacza rozpłatać przez długość, odciąć głowę wyjąć wszystkie ości i złożyć rybę z powrotem. Obwiązać lub ze spinaczami włożyć do wanienki na ruszczyk, zalać szklanką białego wina, dodać łyżkę masła i poddusić pod pokrywą. Następnie wyjmuje się na pół pół gotową rybę układana niklowym półmisku i polewa poprzednio przygotowanym sosem pieczarkowym. 

Sos pieczarkowy: kilkanaście pieczarek lub grzybków z konserw pokrajane w talarki udusić na łyżce masła, podsypać łyżką mąki, zasmażyć, rozprowadzić rosołem z ryby, dodać smak, w którym się ryba dusiła i małą filiżankę śmietanki. Wymieszać, zagotować i poprawić czterema żółtkami utartymi z łyżeczką masła i solą.  Sosem tym, który powinien być bardzo gęsty, aby nie spływał, pokrywa się rybę, posypuje z wierzchu grubo parmezanem, kropi masłem i wstawia do gorącego pieca na 20 minut. Podaje się na półmisku z krokietami z ziemniaczków, bułką lub z ryżem.

Kura w pomidorach

Młodą oczyszczoną kurę dzieli się na części, soli i zaprasza mąką, smaży każdy kawałek na oliwie, następnie smaży się w rondelku łyżkę cebuli na maśle, dodaję trochę duszonych pieczarek, łyżkę pasty pomidorowej i kieliszek białego wina, wkłada osmażone kawałki kury i dusi pod pokrywą do miękkości gotową kurę, układa się na półmisku i polewa sosem poprawionym na gęsto z zasmażką z łyżki masła i mąki. 

Potrawę garnieruje się połówkami twardych jaj osmażonymi w oliwie i krokietami.

Wątróbka na dziko

50 dag wątróbki cielęcej kraje się w cienkie plastry osypuje mąką i smaży szybko z obu stron na rozgrzanym tłuszczu o smażoną wątróbkę zdejmuje się z ognia, a na pozostałym tłuszczu zasmażana się łyżkę mąki podlewa ją śmietaną, dodaje kilka potłuczonych ziaren jałowca i szczyptę soli zagotowuje, odstawia i wkłada wątróbkę, aby naciągnęła, nie należy jej więcej gotować, aby nie stwardniała. Jako dodatek podaje się włoski makaron, ryż lub kluski  kładzione.



03 kwietnia 2021

Wesołych Świąt Wielkanocnych

 



Wesołego Alleluja

 Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie powstał. 

Radości, miłości, pokoju zaznajcie dzięki wielkiej miłości naszego Pana Jezusa Chrystusa.   Wszystkim ludziom dobrej woli niech te Święta przyniosą ufność w Bożą Opatrzność. Kiedy odradza się ziemia, rozkwita i rozwija się wszelkie stworzenie, niech wraz odnawia się nasza wiara w Boga, ufność w Jego Miłosierdzie, pewność, że  zmierzamy właściwą drogą.

Błogosławieństwa Bożego na każdy trud. 

Popularne posty

Galeria zdjęć


Darmowe fotoblogi

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *