Stare przysłowia
Złym gospodarzem jest ten, co kościół omija,
karczmę ma za dom, a dom za łóżko,
łóżko za pracę, pracę za dopust Boży,
a ręce zawsze w zanadrzu.
Co w święta, w niedzielę, nie bywa w kościele;
Co przy pracy chucha, przy jedzeniu dmucha;
Ochotny do szkody jak ryba do wody;
Komu karczma swat, to i każdy hultaj brat.
***Kto jest złym
sługą?
Co w pracy
niedbały,
W mówieniu
zuchwały
Co kłamie i
kręci
Na cudze się
nęci;
Przy robocie
łazi
Niby mucha w
mazi.
Bydlątka
nieboże
Wygłodzi,
zniemoże;
Co rok służbę
zmienia
I jest bez sumienia
***
Kto rachuje i oszczędza, nie zajrzy mu w oczy nędza
***
Początek
złodziejstwa:
od kołeczka do
snopeczka.
od snopeczka do
komory,
od komory do
obory,
od obory do
koniczka,
a na końcu i do
stryczka.
***
Zagroda przy zagrodzie
w poczciwości i zgodzie
Nigdy obmów ni
zwady,
Szkody sobie nie broją;
Wzajem za siebie
stoją;
W biedzie pomoc
serdeczna,
Zawdy rada
stateczna.
Tak to ludziom
być trzeba,
Żeby łaskę mieć z
nieba.
***